Zacznijmy od wyjaśnienia, czym w ogóle jest MVP. Jest to akronim od słów minimum viable product. To pierwsza działająca wersja produktu, która posiada wystarczającą liczbę funkcjonalności, aby zaspokoić potrzeby potencjalnych klientów. Pozwala gromadzić i analizować opinie na temat tego produktu przy zaangażowaniu minimalnych zasobów i ponoszeniu minimalnych kosztów. Dzięki temu można skutecznie zweryfikować pomysł na biznes i określić, czy jest na niego rynek, tzw. minimum viable productdevelopment.
Oprócz możliwości przetestowania pomysłu biznesowego, stworzenie minimum viable product wiąże się z szeregiem innych korzyści:
W pierwszym kroku należy zadać sobie następujące pytania: W jakim celu tworzymy ten produkt? Jaki problem ma rozwiązać? Aby jednak móc rzetelnie na nie odpowiedzieć, należy przeprowadzić analizę rynku i określić potrzeby potencjalnych klientów. Ważna jest także obserwacja i analiza działań konkurencji oraz określenie wyróżników naszego produktu.
Znając potrzeby rynkowe należy przygotować, tzw. mapę podróży klienta, za pomocą której można w przejrzysty sposób zidentyfikować wszystkie punkty styku klienta z produktem. Następnie w każdym tym punkcie należy określić potrzeby konsumenta oraz to, czy jest on ich świadomy. Jeśli tak, to jakie kroki podejmie, aby te problemy rozwiązać? I co może zrobić marka, aby zaprezentować klientowi swój produkt?
Dobrze przygotowane minimum viable product powinno odpowiadać na potrzeby klientów, w każdym punkcie styku i tworzyć pozytywne doświadczenia użytkownika z kontaktu z produktem.
Tworząc minimum viable product nie należy opracowywać wszystkich funkcjonalności, które chcemy aby spełniał finalny produkt. Na tym etapie należy nadać im priorytety, tak aby w pierwszej kolejności zaoferować użytkownikom to, czego najbardziej potrzebują i co pozwoli przetestować, czy obrany kierunek ma potencjał na sukces. Pozostałe funkcjonalności można rozpisać w formie roadmapy.
Gotowe minimum viable product należy w jakiś sposób udostępnić użytkownikom do testowania. Zastanów się, jak chcesz do nich dotrzeć. Możesz wykorzystać potencjał social mediów, własną stronę internetową, czy też platformy zrzeszające osoby, które chętnie biorą udział w badaniach (przykładem takiej platformy jest Validately).
Spływający feedback należy stale analizować i wyciągać z niego wnioski. Pozwoli to poznać słabe i mocne strony produktu oraz opracować działania mające na celu rozwój pomysłu, dostosowanego do potrzeb rynku.
W zależności od potrzeb można zdecydować się na przygotowanie jednego z dwóch rodzajów minimum viable product, które mogą różnić się projektem wizualnym, zawartością i interaktywnością.
Koncentruje się głównie na weryfikacji i testowaniu funkcjonalności. Odwzorowane zostają jedynie niektóre cechy wizualne produktu końcowego oraz pojawiają się jedynie kluczowe elementy treści. Taki rodzaj minimum viable product jest odpowiedni do weryfikacji, czy dany problem jest wart rozwiązania i jakie funkcje byłyby najlepsze dla klienta. Pozwala również lepiej zrozumieć problemy potencjalnych klientów.
Mając gotowy low-fidelity MVP można zweryfikować pomysł na biznes poprzez wywiady z klientami, ankiety, testy A/B oraz zaprezentowanie go w social mediach, czy na dedykowanym landing page’u.
W przypadku wysokiego odwzorowania pomysłu, konstruowany minimum viable product jest najbardziej zbliżony do końcowego produktu. Pod względem wizualnym jest realistyczny i szczegółowy, pojawia się większość treści, a poziom interaktywności jest bardzo wysoki. Ten rodzaj minimum viable product pozwala ustalić, ile klienci będą w stanie zapłacić za produkt, ułatwia przygotowanie strategii rozwoju i pomaga znaleźć pierwszych użytkowników.
Posiadając high-fidelity MVP również możliwe jest zweryfikowanie pomysłu na biznes. W tym celu warto udostępnić projekt, np. na platformach crowdfundingowych. Łatwo w ten sposób dotrzeć nie tylko do potencjalnych inwestorów i darczyńców, ale także przekonać się, czy użytkownicy chętnie wspierają dany pomysł.
Niezależnie od rodzaju minimum viable product nie można zapomnieć o zbieraniu i analizowaniu wyników. To na ich podstawie możliwy jest dalszy rozwój produktu, który będzie odpowiadał na potrzeby klientów.
Firmbee to kompleksowe narzędzie do zarządzania projektami i zespołami. Tworząc minimum viable product możesz rozpisać zadania swojemu zespołowi za pomocą przejrzystych tablic Kanban, a następnie monitorować ich realizację. Pod kontrolą będziesz miał również budżet projektowy.
Firmbee umożliwia także tworzenie baz kontaktów, do których możesz odezwać się z prośbą o przetestowanie MVP. System ATS pozwoli Ci natomiast przeprowadzić proces rekrutacyjny i tym samym wybrać użytkowników, którzy są chętni wziąć udział w realizowanym badaniu.
Wciąż zastanawiasz się, czy Twój pomysł na biznes ma potencjał? Obawiasz się, że produkt, który stworzysz nie odniesie sukcesu? Stwórz minimum viable product i zweryfikuj swój pomysł, poddając go ocenie realnym użytkownikom. To ich feedback pozwoli Ci niewielkim kosztem obrać kierunek działań, dzięki którym rozwiniesz swój produkt i biznes.
Jeśli podobają Ci się treści, które tworzymy, sprawdź również: Facebook, Twitter, LinkedIn, Instagram, YouTube, Pinterest,TikTok.
Autor: Andrzej Naborowski
Specjalista od rozwiązywania problemów. Posiada 5 różnych stopni naukowych i nieskończone pokłady motywacji, co czyni go idealnym przedsiębiorcą i menadżerem. Przy poszukiwaniu pracowników i partnerów biznesowych największe znaczenie ma dla niego otwartość i ciekawość świata.
Produktywność jest w ostatnim czasie szczególnie często poruszanym zagadnieniem. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt,…
Specjaliści od zarządzania zasobami ludzkimi są odpowiedzialni za szereg ważnych decyzji. Wybór odpowiedniego kandydata przyczyni…
Wraz z ukształtowaniem się nowych pokoleń, zmianom ulega również środowisko i kultura pracy. Generacja Y,…
Badania przeprowadzone przez firmę Owl Labs wskazują, że już 16% organizacji pracuje w trybie zdalnym,…
Wykorzystanie sztucznej inteligencji sprawia, że możemy komunikować się z naszymi urządzeniami używając języka naturalnego –…
“Zamknij okno!” wypowiedziane do asystenta AI będzie oznaczać co innego, gdy pracujemy w edytorze tekstu,…