Istnieje wiele przyczyn, przez które startupy najczęściej upadają. Zgodnie z analizą firmy CB Insights można wyróżnić dwanaście głównych powodów. Ze względu na brak finansowania, wadliwy model finansowy czy politykę cenową (więcej na ten temat można przeczytać tutaj). Poważnym błędem jest też wprowadzanie na rynek produktów, których później potencjalni klienci nie mają ochoty kupować.
Jednak ryzyko wprowadzenia niechcianego produktu można umiejętnie zminimalizować, wykorzystując potencjał badań rynku. Jednocześnie koniecznością staje się zrozumienie, iż samo wymyślenie produktu i zbadanie rynku to dopiero początek. Równie istotne jest dalsze rozwijanie i aktualizowanie oferty, co usprawnia innowacyjne i kreatywne podejście do biznesu. Więcej na ten temat znajdziesz w artykule pt. „Kreatywność w biznesie. Jak generować innowacyjne pomysły produktowe?”.
Zastanówmy się więc, po czym w ogóle poznać, że produkt rzeczywiście odpowiada na potrzeby rynku, że klienci faktycznie go potrzebują, że naprawdę go pragną?
Przeanalizujmy sygnały zainteresowania z perspektywy dwóch sytuacji – przed i po zakupie.
Sytuacja #1. Przed zakupem
Sytuacja #2. Po zakupie
Druga sytuacja łączy się z tzw. product market-fit i ciągłym doskonaleniem produktu. Pierwsza, czyli przed zakupem, to sytuacja, która jest interesująca z punktu widzenia badania rynku. Jak sprawnie przeprowadzić takie badania?
Można wyróżnić dwa sposoby wprowadzania produktu na rynek. Pierwszy z nich polega na przeprowadzeniu całego procesu bez uprzedniej analizy rynku, co wiąże się z ogromnym ryzykiem niepowodzenia i popełniania błędów, które wpłyną na przyszłość całego biznesu. Drugi z nich wykorzystuje już w swojej strukturzę analizę rynku jeszcze przed wprowadzaniem produktu na pełną skalę. Chociaż takie podejście charakteryzuje się zdecydowanie niższym poziomem ryzyka, nadal towarzyszy mu pewien poziom niepewności.
Dążąc do wyeliminowania potencjalnych niepowodzeń, można też postawić na jeszcze inny sposób poszerzania własnej oferty. Mowa o powolnym, rozsądnym wchodzeniu na rynek początkowo jedynie z prototypem lub nawet nie mając prototypu, ale jedynie zapowiadając go. Na tych założeniach opiera się metoda, którą w środowisku startupowym nazywamy fake door test.
Na początku omówmy jednak tradycyjne metody badawcze, takie jak chociażby ilościowa i jakościowa analiza.
Krok 1. Hipotezy, czyli co należy wiedzieć o rynku?
Hipoteza biznesowa stanowi podstawowy element, który jest potrzebny, by prawidłowo przeprowadzić badanie rynku. Chociaż startupowcy często mają już konkretne pomysły na produkty i wiedzą, co i komu chcą sprzedawać, na tym etapie nie należy sztywno przywiązywać się tylko do jednej wizji. Rozsądniejszym rozwiązaniem jest potraktowanie jej właśnie jak hipotezę, zbiór założeń, które w kontakcie z rynkiem można modyfikować.
Formułując hipotezę, należy odpowiedzieć na te pytania:
Jednocześnie w pierwszej fazie badania rynku pomocne mogą okazać się:
Krok 2. Kampania ASK – rozmawiaj z klientami
Kolejnym krokiem po zebraniu danych liczbowych na temat rynku jest jego zbadanie już w terenie, rozmawiając z potencjalnymi klientami.
Takie rozmowy można przeprowadzić bezpośrednio, pośrednio lub poprzez połączenie tych dwóch metod. Przez bezpośredni kontakt rozumie się rozmowy jeden na jeden, a pośredni wszelkiej maści wystandaryzowane badania, jak na przykład ankiety.
W swojej książce „Zrozumieć Marketing” Artur Jabłoński i Marek Piasek opisali coś, co nazwali „kampanią ASK”, czyli kampanią zadawania pytań. Do jej podstawowych założeń zalicza się dwa proste stwierdzenia:
Jak w kontekście „klienci nie zawsze wiedzą, czego chcą” brzmią mądre pytania?
Załóżmy, że tworzysz oprogramowanie. Rozważasz rozpoczęcie jego sprzedaży w formie abonamentu jako SaaS albo jednorazowo, na zasadach licencji. Możesz więc zapytać swoich potencjalnych klientów: „Wolicie korzystać z mojego softu w abonamencie za niższą miesięczną kwotę, czy kupując je jednorazowo za cenę, która wynosi tyle i tyle?”.
Ale można też zapytać inaczej. Tak, jak sugerują Artur i Marek. W mniej bezpośredni sposób. „W jaki sposób lubisz otrzymywać dostęp do oprogramowania?”. Powiedzmy, że pada odpowiedź: „Gdy go potrzebuję”. Teraz Twoim zadaniem jest pomyśleć, jak tę potrzebę zaspokoić w najlepszy i najłatwiejszy sposób. Może więc zdecydujesz się pobierać od swoich klientów opłaty nie w modelu abonamentowym, ale na zasadach „pay-as-you-go”.
Autorzy „Zrozumieć Marketing” radzą, aby nie pytać klientów o ofertę, ale o ich problemy i potrzeby. Klienci najlepiej wiedzą „co im dolega”. Często nie mają jednak pojęcia, jak rozwiązać swoje problemy. To właśnie zadanie dla przedsiębiorcy. Zebrane w ten sposób informacje pomogą tworzyć lepsze produkty.
Krok 3. Wykonaj fake door test
Już wcześniej podkreślaliśmy, że nie warto polegać na deklaracjach klientów pt. „to świetny produkt, kupię, jak będzie dostępny”. Deklaracje a ostateczny zakup to dwie różne rzeczy. Dlatego zamiast pytać o opinię, lepiej spróbować sprzedać – nawet jeśli nie ma się gotowego produktu. Na tym właśnie polega piękno metody fake door test – na próbie sprzedaży czegoś, czego jeszcze się nie wyprodukowało. Jak jednak zorganizować taki test?
W uproszczeniu potrzeba dwóch rzeczy:
Tak właśnie działa fake door test. Po przeprowadzeniu takiego eksperymentu możliwe staje się przeliczenie, ile osób odwiedziło naszą stronę, a ile spośród nich kliknęło przycisk. Zdobyte w ten sposób informacje pozwalają oszacować realne zainteresowanie rynku naszym produktem. Na dodatek test kończy się zebraniem listy mailingowej, którą można wykorzystać do kampanii marketingowej, gdy produkt będzie gotowy.
Na proces tworzenia nowych produktów składa się wiele etapów. Przy tak rozbudowanej pracy niezwykle pomocne okazują się badania rynku, które warto realizować na różnych poziomach. Nie tylko wtedy, gdy szacuje się potencjał rynku, ale również wtedy, gdy produkt powstaje. Dlatego też w środowisku startupowym zaczyna się od niedoskonałych prototypów i MVP, w międzyczasie poznaje się opinie klientów i dopiero na bazie ich feedbacku modyfikuje się produkt, aż wreszcie nadaje mu się oczekiwany kształt.
Jeśli podobają Ci się treści, które tworzymy, sprawdź również: Facebook, Twitter, LinkedIn, Instagram, YouTube, Pinterest,TikTok.
Autor: Szymon Adamiak
Pasjonat marketingu i przedsiębiorczości, który od lat zagłębia się w fascynującym świecie strategii biznesowych i kreatywnego marketingu. Zawodowo zajmuje się tworzeniem treści, które inspirują, edukują i pomagają przedsiębiorcom osiągnąć sukces. Posiada doświadczenie w branży marketingowej, zdobyte podczas pracy zarówno w agencjach marketingowych, jak i w środowisku startupów.
Produktywność jest w ostatnim czasie szczególnie często poruszanym zagadnieniem. Powodem takiego stanu rzeczy jest fakt,…
Specjaliści od zarządzania zasobami ludzkimi są odpowiedzialni za szereg ważnych decyzji. Wybór odpowiedniego kandydata przyczyni…
Wraz z ukształtowaniem się nowych pokoleń, zmianom ulega również środowisko i kultura pracy. Generacja Y,…
Badania przeprowadzone przez firmę Owl Labs wskazują, że już 16% organizacji pracuje w trybie zdalnym,…
Wykorzystanie sztucznej inteligencji sprawia, że możemy komunikować się z naszymi urządzeniami używając języka naturalnego –…
“Zamknij okno!” wypowiedziane do asystenta AI będzie oznaczać co innego, gdy pracujemy w edytorze tekstu,…